Myślę,iż to warto pokazać.
Przyjechały z Poznania po wcześniejszym malowaniu w Stanach Zjednoczonych patynami.
Niestety patyny ktoś położył bezpośrednio na stary popękany ,sztywny zielonkawy barwnik jakim te sakwy jeszcze wcześniej były malowane.
Klient chciał malować na barwnikach Fiebing's. Po dłuższym namyśle zgodziłem się.
I tu powstał duży problem. Należało wpierw usunąć ten stary barwnik - zielony barwnik, ponieważ nijak inaczej patynami malować nie można . Dlatego wcześniej całość patyn alkoholowo - olejowych po prostu zeszła.
Żadne rozpuszczalniki nie chciały tego usunąć więc po wcześniejszym czyszczeniu na piankach lederzentrum i wsmarowaniu w skórę rozpuszczalnika strong firmy fenice milimetr po milimetrze usuwałem tą farbę przy pomocy skalpela! Dopiero później tak zniszczoną - surową powierzchnię skóry musiałem w jakiś sposób przygotować do malowania ... ???
Tu wpadłem na pomysł użycia substancji produkowanej w Anglii do wzmacniania włókien w skórze. Daje ona wzmocnienie skóry i umiejętnie nałożona natryskiem tworzy zewnętrzną powłokę, którą na drugi dzień możemy szlifować papierami ściernymi wyrównując i dalej natryskiem nakładać kolejne warstwy tej substancji .
Kolejny etap to patynowanie. Pierwsze patynowanie tymi barwnikami, następnie na drugi dzień - te farby są z olejami więc długo schną - kolejne natryski i znów dzień przerwy. Potem apretury - lakiery i zatapianie całości w woskach do skór muzealnych lederzentrum
, nagrzewanie powierzchni wsmarowywanie wosku w całość i pozostawienie na kilka dni. Dalej konserwacja wg. uznania.
Do prac takich dostałem dwie sakwy, siodło i tylne siedzenie.
Tu ciekawostka.
Mając na półce kilkanaście różnych zmywaczy,rozpuszczalników dopiero kupując hussard udało mi się przy pomocy specjalnych angielskich padów i tego zmywacza usuwać warstwę starej popękanej farby nie niszcząc powierzchni skóry.
On sobie z tym wyśmienicie poradził. Mozolnie ale powoli zaczął usuwać stare powłoki. Czyli ograniczył czas pracy i dał dobrze przygotowana do dalszych prac powierzchnię. Kiedyś już z nim pracowałem i pamiętam, iż też byłem pozytywnie zaskoczony.
Oto skończona jedna sakwa.
Przyjechały z Poznania po wcześniejszym malowaniu w Stanach Zjednoczonych patynami.
Niestety patyny ktoś położył bezpośrednio na stary popękany ,sztywny zielonkawy barwnik jakim te sakwy jeszcze wcześniej były malowane.
Klient chciał malować na barwnikach Fiebing's. Po dłuższym namyśle zgodziłem się.
I tu powstał duży problem. Należało wpierw usunąć ten stary barwnik - zielony barwnik, ponieważ nijak inaczej patynami malować nie można . Dlatego wcześniej całość patyn alkoholowo - olejowych po prostu zeszła.
Żadne rozpuszczalniki nie chciały tego usunąć więc po wcześniejszym czyszczeniu na piankach lederzentrum i wsmarowaniu w skórę rozpuszczalnika strong firmy fenice milimetr po milimetrze usuwałem tą farbę przy pomocy skalpela! Dopiero później tak zniszczoną - surową powierzchnię skóry musiałem w jakiś sposób przygotować do malowania ... ???
Tu wpadłem na pomysł użycia substancji produkowanej w Anglii do wzmacniania włókien w skórze. Daje ona wzmocnienie skóry i umiejętnie nałożona natryskiem tworzy zewnętrzną powłokę, którą na drugi dzień możemy szlifować papierami ściernymi wyrównując i dalej natryskiem nakładać kolejne warstwy tej substancji .
Kolejny etap to patynowanie. Pierwsze patynowanie tymi barwnikami, następnie na drugi dzień - te farby są z olejami więc długo schną - kolejne natryski i znów dzień przerwy. Potem apretury - lakiery i zatapianie całości w woskach do skór muzealnych lederzentrum
Do prac takich dostałem dwie sakwy, siodło i tylne siedzenie.
Tu ciekawostka.
Mając na półce kilkanaście różnych zmywaczy,rozpuszczalników dopiero kupując hussard udało mi się przy pomocy specjalnych angielskich padów i tego zmywacza usuwać warstwę starej popękanej farby nie niszcząc powierzchni skóry.
On sobie z tym wyśmienicie poradził. Mozolnie ale powoli zaczął usuwać stare powłoki. Czyli ograniczył czas pracy i dał dobrze przygotowana do dalszych prac powierzchnię. Kiedyś już z nim pracowałem i pamiętam, iż też byłem pozytywnie zaskoczony.
Oto skończona jedna sakwa.